Niedziela wita nas jakoś pochmurno? Na szczęście okazuje się, że to tylko objaw mieszkania w dolinie. Po śniadaniu (pierwszego dnia jajecznica smakuje) jedziemy schibus-em pod gondolę - wyjeżdżamy i.... WOW :) piękne słoneczko ;) zaledwie -3 st.C. Emocje są - u Przemka radość, u Ani stres - na szczęście szybko pokonany. Dajemy sobie zaostrzyć nartki i w dół ;) jest pięknie!!!
No i co najważniejsze - poczuliśmy wiatr we włosach :) Ania ledwo tak pomyślała - zobaczyła turkus z bliska :)
Podsumowanie dnia: 3:0 w upadkach prowadzi Ania, do tego w pierwszym spotkaniu z turkusem chyba wybity kciuk ;) ale jest super!!!